Kim jest szatan
Szatan (nazywany również demonem, diabłem) był aniołem stworzonym przez Boga, który na skutek upadku stał się złym duchem. Został więc stworzony jako byt dobry z natury, ale otrzymał również wolną wolę, gdyż został powołany do odwzajemniania Bożej miłości. A miłość można okazywać tylko dobrowolnie.
Samo słowo diabeł pochodzi od greckiego słowa diabolos co oznacza przeciwnika, oszczercę, wroga. Grecy powszechnie używali tego słowa w zastępstwie hebrajskiego słowa satan znaczącego „oskarżyciel”. Greckim terminem jest również demon (daimon), który pochodzi od czasownika daiomai, oznaczającego „dzielić”, „separować”.
Używa się również nazwy Lucyfer (z łac. „niosący światło”). Nazwą Lucyfer określa się szatana z okresu przed jego upadkiem. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa imię to nie miało negatywnych konotacji, dopiero w późniejszych dziełach literackich odnosi się ono do szatana jako do anioła upadłego. W IV wieku żył nawet biskup Cagliari o imieniu Lucyfer, który został zaliczony w poczet świętych Kościoła katolickiego.
Upadek Lucyfera
Lucyfer został, jak wiemy z Księgi Izajasza (Iz 14, 12), określony również tytułem Jutrzenki, a tą nazwą w astronomii określa się planetę Wenus, która osiąga maksymalną jasność na kilka godzin przed świtem. Tytuł ten „przejęła” następnie Maryja: Jutrzenka lub Gwiazda Zaranna, czyli gwiazda zwiastująca wschód słońca. Oznacza to, że imienia Lucyfer nie można już stosować wobec szatana, gdyż nie nosi on już ze sobą światła lecz ciemność. A tą, która jest niewiastą obleczoną w słońce jest Maryja.
Co to znaczy, że szatan jest oskarżycielem? Jak wygląda ta rola?
I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.
Rola szatana w naszym życiu jest dwojaka: najpierw kusi on nas do zła a potem jest pierwszym, który nas o to zło przed Bogiem oskarża. W tym oskarżeniu nie ma miłosierdzia ani sprawiedliwości. Jest tylko wina. Szatan doskonale zna nasze grzechy i często wykorzystuje tę wiedzę również podczas egzorcyzmów. Nie jest jednak w stanie nas oskarżać z grzechów wyspowiadanych (choć odmienne doświadczenia posiada zespół amerykańskiego ks. egzorcysty Stephena J. Rossettiego).
Rolę oskarżyciela szatan pełnił również wobec Hioba. Szatan oskarżał go przed Bogiem i kwestionował podstawy jego wierności Bogu i czystości jego intencji. Tę samą oskarżycielską rolę szatana ujawnia również Jezus Piotrowi:
Szymonie, Szymonie, oto szatan zażądał, żeby przesiać was jak pszenicę. Ja jednak modliłem się za ciebie, abyś nie utracił swojej wiary. A ty kiedy się nawrócisz, umacniaj twoich braci.
Ten fragment ukazuje również różnicę pomiędzy tym, który tylko żąda (wyraża postawę pychy) a tym, który prosi (wyraża postawę pokornej modlitwy). Prośba Jezusa i żądanie szatana, zostały spełnione, bo Piotr został poddany próbie, a po swoim upadku podniósł się i umacniał w wierze swoich braci.
My również jesteśmy przesiewani jak pszenica, ciągle doznajemy w życiu różnych prób naszej wiary i moralności. Jednocześnie dostajemy przykład tego, jaki należy mieć stosunek wobec tych, którzy upadają, i jak ważne jest dla nich wsparcie modlitewne, aby umieli oni się podnieść z upadku.
Aby przyjąć Boże miłosierdzie, musimy najpierw przyjąć, że jesteśmy grzeszni. Inaczej, nie ma sensu Bożego miłosierdzia przyjmować. Ktoś, kto chce być idealnym paradoksalnie nie będzie chrześcijaninem, ponieważ straciłby wiarę iż wszyscy razem i każdy z osobna potrzebujemy odkupienia i zbawienia.
Jednym z powszechniejszych i tragicznych grzechów jest grzech porównywania się z innymi, osądzanie i obmawianie innych. Rodzi ten grzech pychę, próżność, pogardę (jeśli czujemy się lepsi) lub odrzucenie siebie czy nienawiść (jeśli czujemy się gorsi). Podobnie szatan zaczął się przypatrywać człowiekowi i się porównywać, przez co wszedł w grzech pychy.
Szatan chce być traktowany na równi z Bogiem
Organizacja i specyfika złych duchów
Współczesny obraz szatana
Współczesny świat sprawia, że trudno jest uwierzyć w szatana. Dawniej szatan wzbudzał lęk, dzisiaj stoi na granicy mitu. Nawet niektórzy przedstawiciele Kościoła wolą sprowadzać szatana do idei czy koncepcji zła niż uznać go za realny byt osobowy. Uznają, że wszelkie zło, jak choroby i nieszczęścia, mają przyczynę naturalną i wynikają z naszej natury. Albo też wolą skupiać się na Dobrej Nowinie, Chrystusie, traktując szatana jako część historii niepowiązanej z czasami współczesnymi. Takie ograniczanie roli szatana w życiu człowieka i pomniejszanie wagi jego wpływu na sprawy ludzkie powoduje, że nasza wiara staje się bardziej moralnością niż wejściem w tajemnicę zbawienia. Bo jak zrozumieć zbawczą misję Chrystusa, jego cierpienie i śmierć jeśli uznamy, że szatan jest tylko obrazem zła czynionego przez człowieka? Z drugiej strony, pomijanie rzeczywistości piekła i szatana i skupianie się w czasie kazań tylko na pokoju, miłości i radości, może osiągnąć pośród wiernych skutek braku poczucia winy. A jeśli nie ma poczucia winy, to nie ma grzechu i potrzeby korzystania z sakramentu pokuty.
Prawdą jest jeśli powiemy, że powinniśmy się skupiać bardziej na Bogu niż na szatanie. Tyle, że ignorować go powinniśmy nie dlatego, że nie istnieje, ale właśnie dlatego, że istnieje. Jak mawiał ks. Gabriel Amorth, niedobrze jest mówić ciągle o złu, ale jeszcze gorzej jest pomijać je całkowitym milczeniem.
Byłoby rzeczą piękną mówić tylko o Chrystusie, ale nie byłaby to cała prawda zawarta w Jego nauczaniu i działaniu. Choć diabeł nie jest w centrum wiary, to jego postać jest niezbędna do właściwego rozumienia tajemnicy wiary, do zrozumienia doniosłości odkupienia czy potrzeby łaski dla człowieka. Bo od czego właściwie Jezus nas wybawił? Jeśli więc zaczniemy traktować szatana jako mit to nieuchronnie wkrótce tak samo zaczniemy traktować i Boga.
Historie o opętaniu oraz zniewoleniu człowieka, mogą mieć pozytywny wpływ na osoby, które nie tyle szukają sensacji co rzeczywistej odpowiedzi na to, czy szatan istnieje, i mogą być ostrzeżeniem dla tych, którzy wchodzą w świat duchowy bez Chrystusa. Nieświadomi zagrożeń możemy zapuścić się w niebezpieczne rejony. Z drugiej strony takie historie nie powinny budować w nas strachu, nie powinny sprawiać wrażenia wszechmocy sił ciemności niezależnej od mocy Chrystusa. Wiedza o szatanie powinna być na tyle zupełna, abyśmy uświadomili sobie zagrożenia i sposoby radzenia sobie z nimi a z drugiej strony nie zbudowali w sobie lęku przed złem.