Źródła poznania
Poznanie świata duchowego nie jest łatwe, gdyż odnosimy się do rzeczywistości niematerialnej. Byty materialne rozpoznajemy swoimi zmysłami, czyli wzrokiem, słuchem, dotykiem, natomiast byty niematerialne nie jesteśmy w stanie rozpoznać zmysłami i korzystamy z wiedzy pośredniej popartej Bożym Objawieniem i nauczaniem Kościoła (angelologia, demonologia). Świat materialny i niematerialny potrafią się jednak przenikać, stąd o świecie duchowym dowiadujemy się również z doświadczeń duchowych (świadectwa osób świętych, księży egzorcystów, doświadczeń śmierci klinicznych czy osób zniewolonych a nawet doświadczeń osób parających się okultyzmem choćby i dla zabawy). Ze względu na ograniczone możliwości badania świata duchowego w sposób empiryczny, konieczne jest zachowanie powściągliwości i odpowiedniego rozeznania, szczególnie, jeśli wiedza o złych bytach duchowych pochodzi od nich samych.
Stary Testament
Stary Testament w sposób marginalny opisuje osobę szatana jak i jego popleczników, więcej w tym źródle mówi się o samych aniołach. Szatan jest wymieniony niewiele razy. Może to wynikać z progresywnego charakteru Objawienia Bożego: Bóg w historii świata dostosowywał się do możliwości poznawczych człowieka. Patrząc ogólnie na ujęcie szatana w Starym Testamencie, dostrzec można pewną ewolucję rozumienia szatana i jego działania. Początkowo bowiem oskarżyciel oczekuje bardziej sprawiedliwości niż miłosierdzia:
Potem Pan ukazał mi arcykapłana Jozuego, który stał przed aniołem Pańskim, a po jego prawicy stał szatan oskarżając go.
Można więc powiedzieć, że szatan staje się przeciwnikiem planów, jakie Bóg ma wobec Izraela, a zło szatana polega na nierozumieniu miłości Boga do ludzi, która objawia się poprzez miłosierdzie.
Następnie szatan pełni rolę prowokatora i proponuje sprawdzić, czy wierność i pobożność Hioba wynikają z pomyślności w życiu, którymi obdarzył go Bóg. W księdze Hioba zawarte są najbardziej konkretnie opisy szatana. W tej księdze szczególnie uwidacznia się jego oskarżycielska rola. Do tego momentu szatan nie występuje jako duch zła, gdyż jest on wymieniany pośród Synów Boga, czyli aniołów, i jest podporządkowany Bogu.
Aż wreszcie szatan zaczyna nakłaniać bezpośrednio do zła:
Powstał szatan przeciwko Izraelowi i pobudził Dawida, żeby policzył Izraela
Liczenie Żydów to był przywilej należący tylko do Boga, dlatego Dawid uważa tutaj, że zgrzeszył.
Nowy Testament
Znacznie szerzej Szatan jest opisany w Nowym Testamencie, gdzie poświęca się mu aż 300 fragmentów. Jednym z najważniejszych zadań Zbawiciela opisanym w Nowym Testamencie jest zniszczenie dzieł diabła:
Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła.
W Nowym Testamencie Jezus nie tylko mówi o złych duchach, o ich celach i cechach. Jezus wprost stwierdza, że trzeba wypędzać złe duchy:
Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy!
Jednym z ważniejszych fragmentów w Nowym Testamencie jest rozdział 22 ewangelii św. Łukasza, gdzie Jezus ostrzega swoich uczniów przed działaniem szatana. Mistrz ostrzega Piotra przed trudem jakim jest walka duchowa. Ostrzeżenie to spotyka się jednak z lekceważeniem Piotra:
Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci. On zaś rzekł: Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć. Lecz Jezus odrzekł: Powiadam ci, Piotrze, nie zapieje dziś kogut, a ty trzy razy wyprzesz się tego, że Mnie znasz.
Jezus modli się, aby w godzinie próby nie zabrakło Piotrowi wiary. Piotr jednak lekceważy to ostrzeżenie. Jest pyszny i zarozumiały i sprawia wrażenie osoby samowystarczalnej. Uważa, że walka duchowa jest łatwa do wygrania i właściwie to do tej walki nie potrzebuje pomocy Jezusa ani modlitwy o jego wiarę. Czuje się na tyle silny, że wręcz chełpi się swoim poziomem wierności.
Ta przypowieść jest również ostrzeżeniem dla nas, abyśmy nie pokładali zbytnio wiary we własne siły, szczególnie w przypadku intensywnej walki duchowej. Bóg oferuje nam swoją pomoc i wsparcie, chciałby jedynie, abyśmy się o tę pomoc do Niego zwrócili. Piotr otrzymał już tę pomoc, ale na nią nie zwraca uwagi. Nie wsłuchuje się w to, czego od niego oczekuje Jezus. Jezus przepowiada mu więc upadek. Piotr dopiero w chwili tego upadku zobaczy swoją słabość i brak zaufania do słów Jezusa i nabierze pokory.
W innym fragmencie, w przypowieści o chwaście Jezus objaśnia istotę królestwa Bożego i losów ludzkości po końcu świata:
Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast? Odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to sprawił. Rzekli mu słudzy: Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go? A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza.
W tej przypowieści ujawniona zostaje prawda o ciągłym konflikcie jaki istnieje pomiędzy światem duchowym a światem ziemskim, o walce dobra ze złem. Walka duchowa jest więc rzeczywistością nie do uniknięcia, nawet jeśli próbujemy jej uniknąć to ostatecznie stajemy się stroną i uczestnikami tej konfrontacji.
Możemy się oburzać na to, dlaczego na Bożej roli pojawia się chwast i dlaczego ten świat i nas samych dotyka zło. Dlaczego ten, który jest Stwórcą wszystkiego pozwala swoim stworzeniom czynić zło a także być pod jego wpływem. Ale to jest Boża logika, logika miłości, wolności i miłosierdzia. Przez tę Bożą logikę przeszedł również Jezus, który sam bym poddawany złu i pokusom tak jak i jego uczniowie.
Z tej przypowieści uczymy się wytrwałości i cierpliwości. Nieustanny konflikt dobra i zła wystawia na próbę naszą nadzieję, wiarę i miłość. Tej walce i próbie poddany jest każdy, choćby i osoby niewierzące. Tej próbie poddani byli również i uczniowie Chrystusa jak i sam Chrystus.
Przypowieść o chwaście uczy nas również pokory. Bóg nie wzywa nas do wyrywania chwastu, bo nie jest to naszą rolą. Bóg siewca jest jedynym rolnikiem, który w odpowiednim momencie zbierze owoce i odrzuci chwasty. Nie do nas należy więc osąd drugiego człowieka, jego potępienie, nigdy bowiem do końca nie jesteśmy w stanie kogoś poznać a szczególnie jego intencji. Nasza rola ogranicza się więc do oceny własnej konfliktowości życia i podejmowania odpowiednich wyborów tak aby w nas pozostawało dobre ziarno.
W próbach, których doświadczamy nie zawsze będzie chodziło o zwycięstwo, niektóre próby trzeba będzie po prostu znieść i się oprzeć złu, by okazać w nich wytrwałość, pozostawiając Bogu czas i przestrzeń do wyrywania chwastów. Natomiast ważne jest, aby nie dostrzegać tylko chwastu. Zbytnie skupianie się na istnieniu zła prowadzi do smutku i rozpaczy. Zła trzeba być świadomym, ale podobnie jak z kałużą na drodze, jesteśmy świadomi jej obecności ale się w niej przecież nie taplamy 🙂