Czym są egzorcyzmy

Udostępnij:
egzorcyzmy

Współczesny człowiek słysząc słowo „egzorcyzm” może uśmiechać się z pobłażaniem. Złe duchy i ich działanie wydają się być czymś wziętym z opowiadań starszych ludzi czy filmów sci-fi. I pomimo, iż te filmy oparte są na ziarnie prawdy, to efekty specjalne i oprawa marketingowa utrudniają oddzielenie tej prawdy od fikcji. Również przekaz medialny zniekształca obraz posługi egzorcystów traktując je jako widowiskowy fenomen, opierający się na średniowiecznych zabobonach i przesądach. Dodatkowo, wizerunek egzorcysty jest dzisiaj zszargany, również poprzez nieodpowiedzialne zachowanie niektórych egzorcystów i demonologów, którzy demonizują świat, sieją niepokój, straszą, widzą diaboliczne zagrożenia na każdym kroku, przez co nieprawidłowo rozumieją swoją posługę. Jest to niebezpieczne, gdyż zbyt silne podkreślanie znaczenia działania złych duchów w naszym życiu, przykuwanie uwagi do ich obecności i działania, może spowodować odwrócenie naszego serca od Zbawiciela. Choć z drugiej strony taka postawa jest po części usprawiedliwiona, gdyż doświadczać rzeczy nadprzyrodzonych i niezrozumiałych powoduje chęć wykrzyczenia materialnemu światu o ich istnieniu.

Istnieje więc pewna trudność w mówieniu o demonologii, gdyż z jednej strony mamy do czynienia z ogólnym zainteresowaniem światem duchowym, nawiedzeniami domów czy zjawami, ale jednocześnie, gdy wspomina się o złych duchach, demonologii, szatanie, albo co gorsza, gdy mowa jest o Chrystusie, księżach, religii, grzechu, to wyczuwa się wrogość i niechęć ze strony słuchaczy. Szczególnie młodzi ludzie są bardziej zafascynowani tajemnicą zła i jego działaniem niż tajemnicą Chrystusa, który od zła wyzwala.

Egzegeza

Świat duchowy, jeśli już jest ujawniany, to w taki sposób, że budzi nasz lęk. Filmy, książki, i zawarte w nich demoniczne historie bardzo nas pociągają, podobnie jak horrory, gdzie ciekawość jest wyższa nad strachem. Wielu z nas słowo egzorcyzm może więc kojarzyć się z obrazami przedstawianymi na filmach typu „Egzorcysta”, „Obecność”, czy „Egzorcyzmy Emily Rose”, gdzie bohaterowie tych filmów zwijają się z bólu z nienaturalnie powykręcanymi kończynami, lewitują, chodzą po ścianach, posiadają nadludzką siłę i mają demoniczny wygląd. W praktyce jednak tego typu objawy występują bardzo rzadko i dotyczą bardzo silnych opętań.

Lepszym obrazem tej posługi jest wyobrażenie sobie jej jako gaszenia pożaru. Zazwyczaj do ugaszenia małych pożarów duchowych w naszym życiu wystarczy „gaśnica” w postaci modlitwy, sakramentów, eucharystii. Ale czasami nasza walka duchowa przybiera obraz wielkiego pożaru, do którego gaszenia gaśnica nam nie wystarczy. Potrzebujemy wtedy wezwać „straż pożarną”, a tę rolę w Kościele pełnią właśnie księża egzorcyści.

Samo słowo Egzorcyzm z greckiego „(e)xorkismós”, oznacza „związać przysięgą” lub „żądać uporczywie”. W kulturze chrześcijańskiej jest to wezwanie demona w imię Jezusa do uznania jego Bóstwa i do odejścia.

W trakcie egzorcyzmu, które są sakramentaliami czyli znakami ustanowionymi na podobieństwo sakramentów, nakazuje się złemu duchowi aby w imieniu Boga i posługując się autorytetem całego Kościoła, zaprzestał swojej destrukcyjnej aktywności wobec danej osoby, przedmiotu czy miejsca. W kościele katolickim funkcję egzorcysty pełni biskup, który najczęściej do pełnienia tej funkcji upoważnia wybranych kapłanów diecezjalnych.

Możemy więc powiedzieć, że egzorcyzm jest duchowym oknem otwartym na to, co niewidzialne. Podczas egzorcyzmu, kapłan, otwierając się na świat duchowy nie jest wstanie coś zdziałać własną siłą. Walka ta jest właściwie wyrażeniem prośby o wsparcie ze strony nieba. Rozgrywa się wtedy konfrontacja tajemnicy zła i miłości Bożej. Egzorcyzm to bowiem posługa miłości, posługa modlitwy skierowanej z wiarą do Boga o jego działanie wobec siły zła. Jest to w jakimś sensie modlitwa powszechna, bo jest wezwaniem i oparciem o autorytet całego Kościoła, ale i również wezwaniem wszystkich świętych.

Historia

W początkach chrześcijaństwa egzorcyzm był istotnym sposobem zdobywania nowych wyznawców i świadectwem prawdziwości wiary. Św. Justyn tak pisał do Rzymian:

Chrystus przyszedł na świat z woli Ojca po to, aby zbawić wierzących i zrujnować demony. Możecie się łatwo o tym przekonać, gdyż dzieje się to na waszych oczach. W przestrzeni waszego miasta żyje wielka liczba opętanych, których wasi egzorcyści, czarownicy i magicy nie byli w stanie uzdrowić, natomiast kilku spośród nas, chrześcijan, zaklinając demony w imię Jezusa Chrystusa, ukrzyżowanego pod Poncjuszem Piłatem, uzdrowiło ich i uzdrawia nowych aż do tej chwili zabierając całą moc i wypędzając złe duchy z opętanych ludzi.

Druga Apologia św. Justyna

Szkoda, że takiej roli nie pełni i dzisiaj. Takie doświadczenia są szczególnie ważne w naszym świecie materialnym, gdzie świat duchowy staje się legendą, zabobonem, najwyżej zabawą czy ciekawostką.

W Kościele pierwotnym uważano, że każdy chrześcijanin ma moc odprawiania egzorcyzmów. W końcu Jezus sam egzorcyzmował, a potem jako pierwszą władzę przekazał ją apostołom:

Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości.

Mateusz 10, 1

A następnie nadał ją wszystkim wierzącym:

Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą

Marek 16, 17

Jednakże ze względu na nadużycia i chęć uporządkowania tej posługi utworzono urząd egzorcysty, choć był to jeden z niższych urzędów kościelnych. W tamtych czasach egzorcyzmowano nie tylko ludzi, ale także przedmioty a nawet zwierzęta, o czym wspomina m.in. Orygenes w swoim dziele Przeciw Celsusowi:

Wypędzamy je skutecznie z miejsc, w których te złe duchy się zagnieździły. Mogą to być nawet zwierzęta. W rzeczy samej demony posługują się różnymi przedmiotami i stworzeniami, by szkodzić nam samym”.

Marek 16, 17

Egzorcyzmy Jezusa

Kościół, poprzez otrzymaną władzę wypędzania demonów, uczestniczy w zwycięstwie Chrystusa. Co więcej, Orygenes uważał, że imię „Jezus” ma taką moc, iż nawet niechrześcijanin może go użyć z powodzeniem, czego potwierdzeniem są żydowskie egzorcyzmy u Marka:

Wtedy Jan rzekł do Niego: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami”. Lecz Jezus odrzekł: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody”.

Marek 9,38-41

Egzorcyzmy Jezusa były również zapowiedzią przyjścia Królestwa Bożego. Jego nadejście ogłaszane było przez znaki, słowa i czyny. Uwalnianie od złych duchów było częścią Dobrej Nowiny, jaką Jezus głosił biednym i grzesznikom:

Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże.

Mateusz 12,28

Jezus nie był jednak pionierem egzorcyzmowania. Obrzęd egzorcyzmu w czasach Jezusa były również rozpowszechnione pośród Żydów. Obrzędy te były jednak długie i skomplikowane i posługiwano się różnymi przyrządami, np. korzeniem. Skoro więc Jezus wyrzucał demony nie na sposób wynikający z tradycji żydowskiej a po prostu im rozkazując, uczeni w piśmie zarzucili mu, że czyni to mocą Belzebuba, czyli siłą nieczystą. Jezus jednak odpierał ten zarzut twierdzeniem, iż szatan nie może wyrzucać szatana (Marek 3, 20-30).

W starożytności nie było jednak rozwinięcia nauk medycznych w takim stopniu w jakim mamy dzisiaj. Często więc mieszano objawy chorób neurologicznych i psychicznych z opętaniami, choroby takie jak epilepsja czy schizofrenia uważano za objawy opętania. Takie ubogie traktowanie problemu pokutuje do dzisiaj, wiele osób również kapłanów traktuje egzorcyzmy jako zabobonny relikt dawnych czasów, a samo zło zawęża jedynie do definicji braku dobra.

Egzorcyzmy współcześnie

Egzorcyzmowanie jest wyjątkową posługą, skomplikowaną, trudną i niewdzięczną. Egzorcyzm jest jednocześnie cudownym darem, który Pan dał swojemu Kościołowi, żeby jego słudzy mogli nieść pomoc tym, którzy toczą walkę z mocami ciemności, choć warto również pamiętać, że złego ducha bardziej złości spowiedź w konfesjonale, czyli wydzieranie mu dusz, niż egzorcyzmowanie, które oznacza wyrwanie mu ciał. Nigdy bowiem szatan nie może opętać duszy. Współczesne traktowanie egzorcyzmów wiąże się jednak z dużą dozą sceptycyzmu, również ze strony Kościoła i duchowieństwa. Niektórzy biskupi czy kapłani nie wierzą w prawdziwość opętań. Sądzą oni, że opętania to nic innego jak zaburzenia natury psychicznej. Są i tacy, których ten problem po prostu nie interesuje albo rodzi w tych osobach strach. Ta niewzruszona sceptyczność nie wychodzi jednak naprzeciw coraz powszechniejszemu zainteresowaniu okultyzmem, co skutkuje problemami duchowymi i otwieraniu się na działanie szatana.

Niedobrze jest mówić ciągle o złu, ale jeszcze gorzej – pomijać je całkowitym milczeniem.

ks. Gabriele Amorth

W przypadku około 90-95% osób szukających pomocy u egzorcysty źródła problemów z którymi przychodzą są natury psychicznej albo są to dręczenia. Ludziom często też z trudem przychodzi wgląd we własne serce i uczciwy osąd swoich czynów, dlatego lubią sobie wmawiać, że to szatan jest odpowiedzialny za ich problemy. Kapłan-egzorcysta wykonuje więc ciężką pracę związaną z samym rozeznaniem natury problemów osoby, która przychodzi po pomoc. Rozeznanie to jest o tyle istotne, że odprawienie egzorcyzmu nad osobą chorą psychicznie może wzmocnić jej chorobę. Często też pośród ludzi poszukujących kapłana egzorcysty, następuje zrzucanie winy na demona za życiowe ludzkie niepowodzenia, a kapłan ma uwolnić nas od tych niepowodzeń. Jednakże wizyta każdej takiej osoby to również okazja do katechezy.

Egzorcyzmy są więc posługą konieczną, aczkolwiek wciąż wymagającą precyzyjnego usankcjonowania w Kościele, jednolitości i edukacji, celem ochrony osób korzystających z tej posługi jak i osób posługujących. Może być polem tak do nadużyć jak i do niezrozumienia, szczególnie w obecnych świecie, w którym opieramy się na tym, co widzialne i wymierne.